Komputery posiadające ogromne moce obliczeniowe są filarami współczesnej nauki. Działają zarówno w wielkich koncernach technologicznych, ważnych dla świata naukowego laboratoriach jak i na państwowych i prywatnych uczelniach. Polski Ład ma sprawić, że w Polsce zagoszczą w nieco większym wymiarze, niż to miało miejsce do tej pory.
Wśród wielu kwestii, jakie mają być wpierane czy też rozwijane w ramach nowego polskiego ładu, znalazło się niespodziewanie wsparcie dla ośrodków naukowych w celu inwestycji w superkomputery. Są to urządzenia, znacznie przewyższające możliwościami powszechnie używane komputery, w szczególności dysponujący wielokrotnie większą mocą obliczeniową. Produkują je światowe koncerny technologiczne jak IBM, Fujitsu, HPE czy NVIDIA. Superkomputery wykorzystuje się w siłach zbrojnych, biotechnologii, astronomii, w ośrodkach naukowych lub laboratoriach na całym świecie. W ostatnich miesiącach ich ogromne moce obliczeniowe wpierały naukowców choćby w przewidywaniu rozprzestrzeniania się zakażenia wirusem Covid-19 czy szukania skutecznych leków i szczepionkę na koronawirusa.
Jak zapewnia rząd w przygotowanym programie rozwoju kraju po pandemii koronawirusa, poza cyfryzacją administracji czy też "internetyzacja" całego kraju dzięki inwestycjom w siec 5G, czy superszybki internet światłowodowy, superkomputery mają odegrać ważną rolę. W programie Polski Ład możemy przeczytać m.in. o planach rozwoju obliczeń wielkiej wydajności (High Performance Computing & Quantum Computing):
- Już wkrótce do strategicznych zasobów Polski włączymy superkomputery. Będą one służyć jako narzędzia za-awansowanych symulacji inżynierskich i obliczeń dużej ilości danych. Państwo polskie będzie je wykorzystywać również na potrzeby rozwiązań sztucznej inteligencji, w tym także dla biznesu i przemysłu, technologii kosmicznych, meteorologii, czy też modelowania kryzysowego (np. na wypadek epidemii) – czytamy w dokumencie Polski Ład.
Dla wielu ekspertów wizja rozwoju polskich ośrodków naukowych na podstawie superkomputery przez rząd to jeden z niewielu sensownych i innowacyjnych pomysłów odnośnie do cyfryzacji, zakomunikowanych w Polskim Ładzie. Rzeczywiście wrzucanie do worka pod nazwą Polski Ład cyfryzacji administracji, ochrony zdrowia, sądownictwa czy usług prawdziwe cyfrowych dla obywateli to plany, które w zasadzie powinny być już dawno zrealizowane. Polska jest zapóźniona w tym obszarze co najmniej o kilka lat, a działające usługi cyfrowe kuleją. Widać to było doskonale podczas pandemii koronawirusa. Z kolei "internetyzacja" kraju w zasadzie dobiegać końca. Dostęp do szybkiego, szerokopasmowego internetu ma już ponad 90 proc. obywateli naszego kraju, podobnie rzecz ma się z urzędami czy szkołami. CO do 5G to nie ma złudzeń, że rękami operatorów może udać się w ciągu kilku lat opleść główne miasta w Polsce i szlaki komunikacyjne właśnie tą technologią.
Jednak superkomputery to obszar, w który polscy naukowcy z zazdrością patrzą kolegów choćby z Unii Europejskiej, a przede wszystkim na tych z Japonii, Chin czy USA. Na świecie prowadzony jest ranking superkomputerów, opracowany między innymi w oparciu o wartość tera lub peta flopów. Jest to liczba wykonywanych w ciągu sekundy operacji na liczbach zmiennoprzecinkowych w precyzji 64-bitowej (FLOPS).
W rankingu TOP 500 z czerwca 2021 roku prym wiedzie urządzenie o mocy 442 PFlop/s (petaflopów). Jest to japoński Supercomputer Fugaku stworzony przez firmę Fujitsu. Na drugim miejscu uplasował się amerykański Summit od IBM z mocą 148 PFlop/s. Dla porównania warto zauważyć, że w rankingu TOP 500 znajdują się polskie superkomputery. Ich liczba to łącznie cztery – Altair, Ares, Tryton Plus i Prometheus. Zajmują odpowiednio 116, 216, 360 i 373 miejsce w rankingu. Moc obliczeniowa żadnego z nich nie przekracza 6 petaflopów.
Oczywiście moc komputera to jedna rzecz, a jego powszechność w wielu ośrodkach naukowych to jeszcze inna kwestia. Dlatego cieszy fakt, że pośród wielu zadań, jakie polskie państwo postawiło sobie podczas budowania założeń nowego ładu, często bardzo politycznych czy też PR-owych, znalazły się też kwestie związane z nauką. Nie ma co ukrywać, że Polski Ład nie kładzie dużego nacisku na samą cyfryzację i nowe technologie. Mają one być jedynie kluczem do pewnych innych założeń. Cyfryzacja nie znajduje się nawet wśród głównych filarów programu PiS. Jednak każdy z przejawów dobrej woli w stosunku do polskiej nauki i rozwoju technologii w naszym trzeba traktować jak ogromny sukces, wspierać go i zauważać. Polska nauka, aby być konkurencyjna, wobec światowych ośrodków naukowych potrzebuje innowacji i wsparcia finansowego jak powietrza.