Zwiń

Nie masz konta? Zarejestruj się

Kaczyński: Polski Ład to wielki program zmiany cywilizacyjnej

Ten tekst przeczytasz w 6 minut
Jarosław Kaczyński
Jarosław Kaczyński
ShutterStock

Polski Ład to wielki program zmiany cywilizacyjnej, która będzie dotyczyła całej Polski, wszystkich grup społecznych, wszystkich regionów - mówił wicepremier, prezes PiS Jarosław Kaczyński w niedzielę w Rypinie (Kujawsko-pomorskie).

Kaczyński w ramach objazdu po kraju i przedstawiania założeń Polskiego Ładu spotkał się z mieszkańcami Rypina. Na wstępie wystąpienia wspomniał swojego zmarłego brata Lecha Kaczyńskiego. "Nie byłoby nas tutaj, nie byłoby mnie tutaj, gdyby nie śp. Lech Kaczyński" - mówił. Wskazywał, że Lech Kaczyński miał umiejętność wygrywania wyborów. W tym kontekście wskazał na wygrane wybory na prezydenta Warszawy, czy wygraną z Donaldem Tuskiem w wyborach na prezydenta RP.

"Bez niego z całą pewnością cały ten zamysł żeby Polskę zacząć zmieniać, żeby się wyrwać z tej niemocy, która nam towarzyszyła po 1989 roku, z tych koncepcji Balcerowicza, ten pomysł nie mógłby być zrealizowany" - mówił.

Kaczyński nawiązując do Polskiego Ładu podkreślił, że jest to wielki program "zmiany naszego kraju, zmiany cywilizacyjnej". "Zmiany, która będzie dotyczyła wszystkich, całej Polski - wszystkich grup społecznych, wszystkich regionów; (zmiany - PAP) która jest nastawiona przede wszystkim na to, żeby ta większość Polaków, która mieszka poza największymi ośrodkami miejskimi została odpowiednio doceniona, uzyskała odpowiednie szanse. Żeby jej poziom życia zrównał się z poziomem dużych miast" - przekonywał szef PiS.

Kaczyński mówił też, że wielkim momentem dla Polski będzie moment, kiedy Polska zacznie być płatnikiem netto do UE. "Tymi, którzy mniej dostają, a więcej dają do wspólnej europejskiej kasy. To będzie przejście - można powiedzieć - do tej pozycji państw najzamożniejszych, najsilniejszych. My jesteśmy w stanie to zrobić realizując Polski Ład, w ciągu tego dziesięciolecia" - powiedział.

"To będzie wielki moment w naszych dziejach, bo nigdy nie było w historii tak, żeby przeciętny poziom rozwoju gospodarczego Polski był na poziomie Zachodu, czy nawet na poziomie UE" - mówił.

Podczas swojego wystąpienia zaprzeczył, by Polski Ład oznaczał większe obciążenia dla firm.

"Te ogromne pieniądze 770 mld środków europejskich, ale do tego też potężna pula pieniędzy z naszych własnych środków (...) łącznie to będzie dobrze przeszło bilion złotych, ta pula ma być podzielona. Tak samo jak podzielone są środki europejskie" - opisywał Kaczyński, dodając, że mają one być wydane szybko, "w ciągu trzech lat".

"Dla nas to jest taka sytuacja, że na te przedsięwzięcia, które są skierowane do gmin miejskich i wiejskich, także dla tego miasta, dla Rypina - jest 145 mld zł. Wystarczy umieć liczyć - w Polsce jest 2,5 tysiąca gmin - żeby zobaczyć, że to jest suma naprawdę bardzo wysoka. Oczywiście gminy są różnej wielkości i to musi być uwzględniane, ale to jest naprawdę na jedną gminę przeszło 50 mln zł, przeciętne rzecz biorąc, 60 nie ma, ale pięćdziesiąt kilka milionów złotych na gminę" - powiedział.

"To jest istota tego przedsięwzięcia" - podkreślił.

Jak dodał, "Polski Ład jest dzisiaj w sposób cyniczny, można powiedzieć bezczelny, zakłamywany. Próbuje się wmówić ludziom, że on ma zmierzać przede wszystkim do tego, że on ma podnieść podatki dla Polaków i w jakiejś mierze ich ograbić, a w szczególności, żeby ograbić przedsiębiorców. Otóż to jest bezczelne kłamstwo" - ocenił.

Zwracał uwagę, że w Polskim Ładzie przewidziano obniżki podatków oraz wprowadzenie ulg podatkowych. Wymienił m.in. 30 tysięcy kwoty wolnej od podatku, rozszerzenie estońskiego CIT na większe firmy, ulgi na innowacje i ulgi dla start-upów, rozmaite ulgi związane z wejściem na giełdę i inwestowaniem na rynku kapitałowym.

"Grupa najlepiej zarabiających menadżerów, najbogatszych ludzi spośród przedsiębiorców będzie musiała sprawiedliwie płacić składkę na służbę zdrowia. No bo gdzie jest (...) jakiekolwiek rozsądne uzasadnienie tego, że człowiek, który ma 4 tys. zł miesięcznie ma płacić tę całą składkę, a ten kto ma 40 tys. zł albo 140 tys. zł miesięcznie ma płacić tyle samo albo mniej od tego biednego" - powiedział.

Kaczyński zaznaczył, że człowiek zamożny najczęściej leczy się w prywatnej ochronie zdrowia, ale często, gdy pojawiają się jakiekolwiek poważne komplikacje zdrowotne, to trafia do publicznej ochrony zdrowia.

"Jak się operacja nie uda (...), to gdzie taki człowiek ląduje? W szpitalu państwowym. Tam jest ratowany. Tego rodzaju zabiegi często kosztują naprawdę ciężkie pieniądze, także w milionach" - powiedział.

"Na jakiej zasadzie takiemu człowiekowi za leczenie mają płacić ci o przeciętnych, a nawet skromnych zarobkach?" - postawił pytanie. Dodał, że "nie ma na to ani moralnego, ani żadnego innego uzasadnienia".

Dodał, że nie chodzi o to, by komuś "szkodzić z tego powodu, że jest bogaty".

"Wręcz przeciwnie. Chcemy, by Polacy się bogacili na różnych poziomach. Od tego skromnego ku lepszemu, od tego lepszego ku zupełnie dobremu. Od tego zupełnie dobrego do jeszcze wyższego, ale chcemy, by z czegoś to wynikało. Nie z różnego rodzaju lawirowania" - powiedział Kaczyński.

Kaczyński zapowiadając Polski Ład dla wsi, wskazał, że także w obecnym Polskim Ładzie istnieje szereg pomysłów dla wsi. Zaznaczył, że ważnym pomysłem jest m.in., by rolnicy sprzedający swój towar wielkim przedsiębiorstwom otrzymywali pieniądze z góry - na rachunek powierniczy. "Krótko mówiąc, żeby nie można ich było ciągle okradać w ten sposób, że się ich kosztem po prostu kredytuje" - mówił prezes PiS.

Kolejną - jak zaznaczył - ważną kwestią jest rolniczy handel detaliczny. "Taki wielki pomysł na to, by to, co rolnik wyprodukuje, mógł łatwo sprzedać, nie tylko w swoim województwie, czy wśród sąsiednich, bo tak było dotąd, ale także na terenie całej Polski" - powiedział. Dodał, że będzie to wspierane przez tzw. manufaktury.

"To będzie wspierane także, jeżeli chodzi o wszelkiego rodzaju możliwości odnoszące się do sprzedaży za granicę, tzn. będzie odpowiednia struktura, która będzie szukała rynków dla tego eksportu" - powiedział.

Wymienił też przedsięwzięcia związane z informatyzacją, czy doprowadzeniem do tego, by z satelitów śledzić susze i inne zagrożenia dla rolnictwa, co pozwoliłoby im przeciwdziałać. "Chcemy podejmować także przedsięwzięcia odnoszące się do tych wszystkich zagadnień, które są w gminach. Ogromne środki inwestycyjne na remonty szkół, na przedszkola, na żłobki, na baseny tam, gdzie ich nie ma, na hale sportowe, na domy seniora, domy opieki, na bardzo wiele innych przedsięwzięć, także tych związanych z kulturą" - powiedział.

Kaczyński wskazał, że PiS chce w nowym programie przygotowywanym z myślą o wsi i rolnikach wprowadzić ubezpieczenia dla upraw i hodowli od różnych niespodziewanych wydarzeń - klęsk żywiołowych, także gwałtownych spadków cen.

"To do tej pory była zmora rolników obok tego okradania przez wielkie przedsiębiorstwa i to chcemy zlikwidować. To jest wielki, trudny program, trzeba nad tym się zastanowić, bo to jest wiele miliardów złotych rocznie, ale chcemy to zrobić. Chcemy naprawdę zapewnić polskim rolnikom pewność, że mogą produkować i nie zagraża im to, że nagle się to załamie, że nagle zostaną bez środków, że nagle zostaną bez pieniędzy, to jest największy ból rolnika dzisiaj, największe ryzyko tej pracy" - podkreślił.

Mówił, że w nowym programie z myślą o rolnikach jest wiele innych pomysłów dotyczących np. wpierania spółdzielni rolniczych.

"Przez cały czas nad tym pracujemy, żeby wieś stała się inna, dużo lepsza niż dzisiaj, jeżeli chodzi o to, jak tam się żyje" - zapewnił Kaczyński.

Przekonywał, że dzięki nowemu programowi zwiększą się dochody na wsi i "luksus życia, możliwość korzystania z różnego rodzaju urządzeń, możliwość przenoszenia się z miejsca na miejsce - wszystko to będzie podniesione radykalnie". "Zupełnie zmieni się życie na polskiej prowincji, w małych miastach. Zupełnie zmieni się co za tym idzie życie w Polsce" - mówił prezes PiS.

Zapewnił, że duże miasta nie będą dyskryminowane, ale musimy pamiętać, gdzie mieszka większość Polaków i że oni mają gorzej. "A my chcemy, że Polacy mieli tak samo - wszyscy" - podkreślił.

Jak mówił, to jest sens Polskiego Ładu - sens społeczny, narodowy, solidarnościowy.

Kaczyński powołując się na listę OECD powiedział, że według siły nabywczej Polska już nie jest na takiej niskiej pozycji, jeżeli chodzi o płace. Mówił, że według tego wskaźnika siły nabywczej przeciętna roczna płaca w Polsce wynosi 32 tys. dolarów.

"Kto jest przed nami? Co prawda jest różnica 6 tys. dolarów, ale bezpośrednio nad nami jest Japonia. Przypomnijcie sobie państwo kto mówił o Japonii w Polsce, a kto ją zrealizował, kto ją realizuje, bo jeszcze nie jest zrealizowana, ale my ją chcemy zrealizować. Japonia od 30 lat prawie stoi w miejscu, a my idziemy do przodu, jak będziemy już mieli te 38-40 tys. dolarów w sile nabywczej naszej przeciętnej płacy - a w Japonii to jest 38 tys. dolarów - to będziemy mogli powiedzieć, że już to zrealizowaliśmy" - powiedział prezes PiS.

"I to jest nasz cel, oczywiście mówię to trochę żartem, ale to jest taki żart, który ma swój sens" - dodał.

Kaczyński zwracał także uwagę, że niezwykle ważna jest realizacja tego programu, aby "obywatele zobaczyli, że to jest prawda, a nie jakaś tam opowieść, bo opowiedzieć to można wszystko".

"Do tego, zwracam się tu do koleżanek i kolegów z PiS, potrzebna jest ciężka nasza praca przez te następne lata, które nas dzielą od wyborów. Musimy te wybory wygrać, musimy realizować ten nasz wielki plan do końca" - apelował.

"Jeśli go zrealizujemy, to w dobrym tego słowa znaczeniu, nie poznamy Polski" - dodał.

Wspomniał też, że w Rypinie w 1779 roku "ktoś wpadł na pomysł, aby w tym ciągle zrujnowanym mieście dokonać wielkiego zwrotu, tym zwrotem wtedy były prawa do działalności gospodarczej dla Żydów".

"Dzisiaj mamy zupełnie inną sytuację polityczną, ale przy okazji powiem, że nie mamy zamiaru za niemieckie zbrodnie niczego płacić, to też chcę jasno powiedzieć" - mówił.

"Wierzę, że za te 8, 9 czy 10 lat będziemy mogli powiedzieć, że pierwsza część tej drogi, którą przebywamy już od roku 1990 (...), drogi do tego, by Polska była silnym europejskim krajem, została już za nami. Tego wszystkim życzę, a jeśli Bóg pozwoli dożyć, to i sobie" - zakończył prezes PiS.