Ministerstwo Finansów na stronie podatki.gov.pl przedstawia korzyści, jakie Polski Ład przyniesie pracownikom. Kasjer zarabiający 3 tys. zł zyska na reformie ok. 1840 zł w ciągu roku, a księgowa z pensją 5 tys. zł w skali rocznej ma zyskać ponad 560 zł. Do tej listy można dopisać ekspata, który został oddelegowany do pracy w Polsce - na reformie może on zyskać w trakcie roku ponad 10 tys. zł, i to nawet wtedy, kiedy zarobi ponadprzeciętną kwotę wynagrodzenia.
Kto (nie) zyska, a kto straci
Polski Ład od początku był zapowiadany jako gruntowna reforma wprowadzająca korzystne zmiany w podatkach dla znacznej grupy Polaków. Akcentowano historyczną i długo oczekiwaną podwyżkę kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł oraz podwyższenie progu podatkowego do 120 tys. zł. Jednocześnie w ramach upraszczania systemu podatkowego podjęto decyzje o wykreśleniu z ustawy podatkowej możliwości odliczania składki zdrowotnej (tj. 7,75 proc. jej wymiaru) od podatku, a to po przekroczeniu określonego poziomu dochodów oznacza de facto podwyżkę podatków. Wprawdzie skonstruowana pośpiesznie ulga dla klasy średniej miała uchronić określone grupy podatników przed obniżką dochodów netto wywołaną zmianami w rozliczaniu składki zdrowotnej, ale jej zasięg w gruncie rzeczy będzie raczej ograniczony. Skorzystają z niej bowiem jedynie pracownicy oraz przedsiębiorcy rozliczający się z urzędem skarbowym według progresywnej skali podatkowej, ale wyłącznie wtedy, gdy ich przychody zamkną się w przedziale między 68 412 zł a 133 692 zł rocznie.
Ten artykuł przeczytasz w ramach płatnego dostępu