W wielu sprawach publicznych, a ostatnio w szczególności w kwestiach wprowadzenia Polskiego Ładu, nieustannie obecny jest jeden argument – sprawiedliwości. Posługują się nim politycy i ekonomiści, z natury w taki sposób, z którym trudno dyskutować. Podwyżka podatków ma więc być sprawiedliwa? Pytanie dla kogo i właściwie dlaczego?
dr Sergiusz Prokurat, Instytut Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk
Większość sporów między lewicą a liberałami toczy się w istocie o pojęcie sprawiedliwości. Wyrównywanie nierówności w dochodach poprzez system podatkowy może być uznane za sprawiedliwe lub niesprawiedliwe. Bez uzgodnienia definicji wszelkie spory pozostaną bez konkluzji i żadna ze stron nie przekona drugiej, za to wszyscy będą przekonani o własnej racji moralnej. Główną różnicą w sporze jest wiara w sprawczą rolę rządu. Lewica ma tendencję do wykorzystywania rządu do tworzenia lepszego społeczeństwa o mniejszych nierównościach społecznych. W Polsce liberałowie, a w Stanach Zjednoczonych libertarianie uważają raczej, że rolą rządu jest po prostu ochrona podstawowych praw obywateli do wolności i własności, czyli fundamentu liberalnego porządku ekonomicznego.
Ten artykuł przeczytasz w ramach płatnego dostępu